Takie zwroty, nie mówiąc już o używaniu zdrobnień imion, są oznaką pewnej zażyłości. Nie wypada pisać w ten sposób do osób, z którymi mamy kontakt pierwszy raz w życiu.
Ale tak naprawdę żadne służbowe pismo czy korespondencja nie pozwala na zwracanie się po imieniu nawet do najbardziej zaprzyjaźnionych współpracowników. Taka bezpośredniość bywa źle przyjmowana, więc trudno się dziwić, że to panią irytuje.
W służbowych listach lepiej stosować bezpieczne i powszechnie uznane zwroty grzecznościowe, jak: „Szanowny Panie”, „Szanowna Pani” (czy bardziej oficjalnie „Szanowny Panie Profesorze”, „Szanowna Pani Prezes”) albo po prostu zaczynać je uprzejmym „Dzień dobry”.
Niemniej ważne jest, by grzecznie e-mail zakończyć: „Z wyrazami szacunku” czy „Z pozdrowieniami”.
Radzi Anna Nehrebecka, aktorka